Niektórzy narzekali, że na blogu brakuje opisów codziennego życia w Tajpej, ciągle tylko wycieczki i imprezy:) Dlatego teraz będzie o naszym kampusie i życiu na nim.
我很喜歡台大的校園
我也喜歡我的宿舍國情所以我給你們他的照片
To tyle chińszczyzny :) Poniżej fotki z kampusu.
我很喜歡台大的校園
我也喜歡我的宿舍國情所以我給你們他的照片
To tyle chińszczyzny :) Poniżej fotki z kampusu.
Główna brama do kampusu NTU.
Budynek administracyjny.
Biblioteka.
Aleja Palmowa z biblioteką w głębi.
Jeden z kilkudziesięciu tysięcy 台大的學生 (Táidà de xué shēng)
Fu bell i budynek administracyjny. Na początek i koniec zajęć zawsze rozlega się dzwonek, jak w podstawówce.
小小福 (xiǎo xiǎo fú) czyli "małe małe szczęście", zwane też beer garden. Miejsce na kampusie, gdzie znajduje się otwarty 24h 7eleven oraz ławki i stoliki, więc o każdej porze dnia i nocy można się wybrać np. na piwo.
Jeziorko zwane Drunken Moon Lake. Ciekawe skąd ta nazwa :-)
Kolejne jeziorko. Jak widać na kampusie jest dużo zieleni i wody.
Jeziorko obok naszego akademika, słynące z żab zakłócających ciszę nocną.
Tędy jeździmy na zajęcia.
Tędy też.
Budynek biblioteki od tyłu.
Centrum sportowe. W środku posiada m.in. basen kryty, siłownie itp.
Miejsce, w którym ostatnio spędzam sporo czasu: basen odkryty, ma 50m długości i jest prawie zawsze pusty, bo Tajwańczycy boją się słońca.
Budynek 1 College of Management, tutaj mam zajęcia.
Budynek 2 College of Management, tutaj nie mam zajęć.
我們的中文的老師 (wǒ men de Zhōng wén de lǎo shī) czyli nasza wspaniała pani od chińskiego.
Poniżej kilka fotek z dachu akademika.
A to już na dole nasz akademik od przodu.
Od tyłu.
Od środka.
Drugie piętro, czyli piętro dla studentów międzynarodowych. Jedno z dwóch mieszanych pięter w tym budynku. Pozostałe piętra są "jednopłciowe" i osobnicy płci przeciwnej wstępu tam nie mają.
Właśnie na tymże drugim piętrze znajduje się pokój o numerze 231, w którym mam przyjemność sobie pomieszkiwać, a który wygląda tak:
Właśnie na tymże drugim piętrze znajduje się pokój o numerze 231, w którym mam przyjemność sobie pomieszkiwać, a który wygląda tak:
To na górze to moje łóżko. Spotkał mnie zaszczyt spania na górze i związanej z tym codziennej spinaczki po drabince.
Biurka, przepraszam za bałagan :)
Łóżko Laury.
Stołówka w akademiku i nasza kochana 小米 (Mała Mi), która dba o nasze brzuszki i nigdy nie przestaje się uśmiechać.
A to ostrzeżenie napotkane na jednej z palm w Alei Palmowej, bo przecież liście palmowe są bardzo niebezpieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz