środa, 12 sierpnia 2009

Laos-part 1


Ola wyzdrowiala wiec przyszla kolej na pozostala trojke. Obstawiamy, ze to wino miodowe nam zaszkodzilo. Dobrze, ze tajskie busy maja toalety, bo w birmanskim byloby ciezko.

Zwiedzanie Laosu trzeba bylo odlozyc na pozniej i kurowac sie. Na szczescie tylko 1 dzien. Pierwsze wrazenia z Vientiane: najbardziej europejskie z azjatyckich miast, przynajmniej tych, ktore narazie widzialam. Zabudowa europejska, na ulicach sami bialy, nazwy ulic po francusku i…!!! maja bagietki!!! MNIAM:) Po 6 miesiacach spedzonych w Azji, gdzie zamiast chleba je sie ryz , taka bagietka to niebo w gebie. Tak wiec ostatnio przerzucilam sie z ryzu i noodle na bagietki.

3 godziny jazdy od Vientianu lezy Vangvieng, malutka miescina, ktorej na poczatku nie planowalismy odwiedzac, ale wyszlo inaczej:) Tutaj wypozyczylismy kajaki i splywalismy w dol rzeki. Jako ze mamy pore deszczowa, tuz po tym jak wyplynelismy rozpetala sie burza. Lalo jak z cebra i rzeka sie “troszke”wzburzyla. Z tego wszystkiego z Lukaszem nie wyrobilismy na zakrecie i wpadlismy na wodne krzaki. Nasz przewodnik dobrze sie spisal nas wyciagnal, bo rwaca woda juz sie zaczela przelewac przez nasz maly kajaczek. Ulewa skonczyla sie tak szybko jak sie zaczela. Doplynelismy do baru nad rzeka, gdzie mnostwo wstawionych turystow niezle sie bawilo. Taplali sie w tzw. mudpit czyli wielkiej dziurze wypelnionej blotem, przeciagali line i skakali do rzeki ze swinga:). Wlasnie tutaj ten stan sie wszystkim bardzo udzielal. (taka hustawka na ktorej w cyrku robi sie akrobacje). Podobno Laos to stan umyslu a nie miejsce

Tez sie potaplalismy I poskakalismy, po czym poplynelismy do jaskini. Zeby sie do niej dostac, trzeba bylo przeplynac wplaw do srodka. Trzeba pochwalic Lukasza, bo 2 razy wszedl do wody, w rzece i w jaskini. Nawet mimo ze ryby byly.



Blotny bar.
Mudpit, blotne kapiele,,,

No to skacze...

Po kims zostal tylko plussssssssssk :)

W takim domku mieszkalismy

Niektorzy zamiast psow hoduja malpy



1 komentarz:

  1. łaaaaaaaaaa, błotko jak na woodstocku ! :D
    tylko ze naturalne ;]
    nie moge już czytac tego twojego blogu bo zaraz ciepne to wszystko i do was polece

    OdpowiedzUsuń