wtorek, 8 września 2009

The Forbidden City

Wejscie na plac Tiananmen i do Zakazanego Miasta przypomina wejscie na lotnisko. Wszedzie zolnierze, policja, wykrywacze metali itp.
Nad wejsciem do Miasta wisi olbrzymi portret Mao, z ktorym wszyscy robia sobie fotki. Ponoc niektorzy nadal go kochaja.
Kilka godzin zajelo nam zwiedzanie Zakazanego Miasta.
To stad chinscy cesarze przez kilkaset lat rzadzili tym wielkim panstwem i teren ten ogrodzony fosa i murami byl niedostepny dla przecietnego smiertelnika. Stad nazwa Zakazane Miasto.
Sa tam galerie, zbiory sztuki, swiatynie, sale konferencyjne, budynki mieszkalne i ogrody. Wszystko z betonu. Latem musialo byc mieszkancom strasznie goraco, dlatego cesarze z rodzinami uciekali to Palacu Letniego, znajdujacego sie na obrzezach Pekinu.


Mauzoleum Mao.

Wejscie do Zakazanego Miasta.

W srodku Zakazanego Miasta.

Ogrod w Miescie.

Kilka razy Chinczycy nas zaczepiali i pytali czy moga zrobic sobie z nami zdjecie, albo robili je ukradkiem. Bialy czlowiek-atrakcja turystyczna Pekinu.


Na wzgorzu w Jingshan Park, widok na Zakazane Miasto.


Popularna chinska potrawa to Peking Duck (kaczka po pekinsku). Postanowilismy skosztowac tego specjalu. Mieso z wedzonej kaczki podawane jest z plackami podobnymi do meksykanskiej tortilli, ogorkami, cebula i sosem z fermentowanej czerwonej fasolki. Smak bardzo ciekawe, ale tesknic za nim nie bede...
Za to za pierozkami shui jiao, popijanymi jogurtem, zatesknie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz