Z Moskwy do Lwowa jechalismy juz "tylko" 24 godziny.
Jeden dzien poswiecilismy na zwiedzanie Lwowa. Strasznie mi sie to miasto spodobalo. Ze tez wczesniej tam nie bylam, przeciez to tak blisko.
W drodze do Lwowa pociag mial dluzszy postoj w Kijowie. Na dworcu byly tlumy babuszek sprzedajacych ukrainskie specjaly.
Kijowski dworzec.
Jedna z babuszek.
Lwowski dworzec.
Piwko na lwowskim rynku. Podobnie jak na gliwickim rynku, tylko ceny 3 razy nizsze :-)
Cmentarz Orlat Lwowskich.
Cmentarz Orlat.
Ze Lwowa juz tylko rzut kamieniem do polskiej granicy, stamtad do Przemysla i nastepnym pociagiem do domu.
"Chinczyki" na polskiej ziemi.
Po 225 dniach wrocilismy do Polski.
Powrot z Tajwanu zajal nam 86 dni.
W tym czasie spedzilismy 235 godzin w pociagach, 171h w autobusach i 11h w samolotach.
Czyli lacznie prawie 18 dni w srodkach transportu!!!
Juz sie nie moge doczekac nastepnej wyprawy :-)
Jeden dzien poswiecilismy na zwiedzanie Lwowa. Strasznie mi sie to miasto spodobalo. Ze tez wczesniej tam nie bylam, przeciez to tak blisko.
Ze Lwowa juz tylko rzut kamieniem do polskiej granicy, stamtad do Przemysla i nastepnym pociagiem do domu.
Powrot z Tajwanu zajal nam 86 dni.
W tym czasie spedzilismy 235 godzin w pociagach, 171h w autobusach i 11h w samolotach.
Czyli lacznie prawie 18 dni w srodkach transportu!!!
Juz sie nie moge doczekac nastepnej wyprawy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz