W Kalaw spedzilismy o 1 dzien dluzej niz planowalismy, bo przewodnik Jimmy nalegal abysmy zobaczyli targ w wiosce. Tak naprawde chyba chcial troche odpoczac, bo dzien wczesniej tez wrocil z wedrowki. Mimo wszystko warto bylo zostac. Targ bardzo interesujacy z mnostwem roznosci do jedzenia, picia, ubrania itp...
Zobaczylismy tez swiatynie w jaskini i swiatynie bambusowa. No i w koncu odpoczelismy od upalow. Nawet wieczorem dlugie spodnie zalozylam.
Targ w Kalaw.
Jeszcze raz targ.Czesc bagazu wyslalismy samochodem, a wzielismy tylko najpotrzebniejsze rzeczy, 2 plecaki, ktore trzeba bylo nosic na zmiane.
Grupa 10-osobowa: 3 Francuzki, dwojka Belgow, Niemka i nasza czworka.
Wedrowka trwala 3 dni i 2 noce. Raz spalismy w wiejskim domu. "Jadalnia" umieszczona zostala nad pomieszczeniem dla wolow, a "sypialnia" na strychu, na podlodze. "Prysznic" na zewnatrz-miska z woda otoczona betonowa scianka.
Druga noc w klasztorze. Znowu toaleta -drewniany domek w lesie, prysznic-pompujesz wode ze studni i polewasz sie miska, tylko zimna woda i jeszcze padajacy deszcz. O 5 rano pobudka mnisimi spiewami (codziennie o tej porze mnisi sie modla). Wszyscy turysci spali razem na podlodze, woda z sufitu kapala, bo cala noc lalo. Elektrycznosci brak, kolacja przy swiecach i o 9 wszyscy do lozek...
........BEZCENNE......
a karta Mastercard za nic nie zaplacisz :-)
Jimmy mial swojego cooking man'a, ktory na nas czekal na kazdym postoju i przygotowywal pyszne jedzonko.
Chodzilismy raczej po pagorkach z nie gorach. Wyszlismy z 1300m n.p.m. a skonczylismy na 900m n.p.m. Najwiekszym problemem byl deszcz i straszliwe bloto. Niektorzy zapadali sie w bloto po kolana, inni zjezdzali na pupie :-)
Ostatniego dnia Jimmy i 2 Francuzki pojechali pick-up'em, a nas wyslali z kucharzem. Kucharz kondycje mial lepsza niz Jimmy, wiec nasz przegonil porzadnie. Ponad 4 godziny szybkiego marszu w blocie, bez przerwy. Gdy dotarlismy do jeziora padalismy z nog. Wsiedlismy na lodke ktora nas przewiozla przez jezioro do wioski, gdzie bagaze juz na nas czekaly.
Przewodnik Jimmy pokazujacy jak rosnie zielona herbata..jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz