sobota, 7 marca 2009

Snake Alley

Aleja Węży w Taipei słynie z tego, że można tam zobaczyć węże, a nawet takiego zjeść. Niestety nie wolno robić zdjęć, więc nie mam żadnych. Jednak po tym co tam zobaczyłam, doszłam do wniosku, że nie raczje nie odważę się na zjedzenie takiego "smakołyku". Żywe węże znajdują się w klatkach i każdy może sobie wybrać, którego chce zjeść i zostanie on przyrządzony na miejscu. Wygląda to wszystko dość niesmacznie i raczej nie zachęca do spożycia.
Podobno miejsce to nie cieszy się sławą wśród Tajwańczyków i przyciąga jedynie turystów. Jedna z naszych znajomych Tajwanek bardzo się dziwiła, że chcemy tam iść i w końcu nie poszła z nami, chociaż wcześniej obiecywała się wybrać.
Targ ten nazywany jest "tourist night market" i rzeczywiście jest bardzo turystyczny. Spotkać tam można prawie wyłącznie białych turystów.
Czyli węży nie jadłam, ale za to kupiłam buty za 8zł :) Znaleźliśmy sklep, w którym każda para kosztuje 88NT$. Uwielbiam Taipei pod tym względem :) tylko się zastanawiam, jak przywiozę te wszystkie buty do Polski.

W pobliżu targu znajduje się świątynia Longshan Temple, jedna z najstarszych i największych świątyń w Tajwanie. Nie zdążyliśmy zobaczyć jej w środku, bo było już późno i zamykali, ale z zewnątrz wygląda ciekawie. Poniżej fotki, trochę poruszone, bo musiałam trzymać parasol w jednej ręce.


A propos parasola, to dzisiaj po raz pierwszy przejechałam na rowerze cały kampus z parasolem. Trochę się musiałam nagimnastykować, bo parasol mam ogromny i ciężki, ale udało się. Mogę już powiedzieć, że jestem w pełni studentem NTU, zaprawionym w bojach z kapryśną pogodą :)

Jutro na kampusie zaczyna się Azalea festival, czyli festiwal kwiatów po polsku chyba zwanych azaliami. Są tutaj bardzo popularne, rosną na całym kampusie i teraz własnie kwitną.

1 komentarz: